czwartek, 13 września 2012

Wrześniowe eskapada - streszczenie cz.1

Wraz ze znajomym wyruszyliśmy 31 sierpnia o 21 do Krakowa, gdzie prawie udało nam się złapać busa do krynicy około 5:20... ale żeby nie było za pięknie był tak przepełniony że nasze plecaki by nie pojechały.
Zatem przyszło nam czekać do 7 na kolejny autobus.
Po dotarciu na miejsce zaopatrzyliśmy się w wodę (bo po co taszczyć ze sobą kilka litrów wody, przez pół Polski)  i ruszyliśmy na szlak.

Dworzec PKP Włocławek
Krynica
Całą drogę aż na Halę Łabowską można podsumować jako "szału bez", cały czas las z nielicznymi prześwitami na kawałek górki. Oczywiście cały czas mniej lub bardziej zwiększaliśmy wysokość.

Obiad - puszka na ciepło (łosoś z ryżem i warzywami), suchary i czekolada.
Mgła przed Halą Łabowską - najciekawszy widok z pierwszego dnia.
Schronisko na Hali Łabowskiej - nocleg pierwszego dnia.
Schronisko ma własny generator prądu i ujęcie wody, ogrzewane jest drewnem. Bardzo miła obsługa, dobre warunki noclegowe z przystępną cenę. Wraz z nami nocowały tam jeszcze cztery inne osoby.

Z założenie mieliśmy przejść dużo więcej ale kolego przeliczył się z siłami, głównie fakt że szedł z 25kg cały czas pod górę ;) Jeśli ktoś się zastanawia dlaczego tyle kg to odpowiedź jest bardzo prosta: z założenia mieliśmy nie wchodzić do żadnych miejscowości i cały czas nocować pod namiotem. Niestety przez brak sił znajomego i w kolejnych dniach wydarte w butach zapiętki oraz stale rosnącą liczbę pęcherzy cała koncepcja wycieczki uległa zmianie... mimo to nabiliśmy trochę kilometrów i kolego przeżył swoją "przygodę życia".

Drugiego dnia rano (nadal we mgle) ruszyliśmy do Piwnicznej-Zdrój (pierwotnie mieliśmy iść prosto i zahaczyć o Jaskinię Niedźwiedzią) .

Początek zejścia do Piwnicznej.

Widok w stronę Krynicy
3/4 zejścia do podstawy góry wyglądało właśnie tak, niektóre kamienie miały tendencję do "uciekania"

Strumyk w drodze do Łomnicy-Zdrój (miejscowość przez którą przechodziliśmy w drodze do Piwnicznej)
Tankowanie w Łomnicy - najlepsza woda mineralna jaką piłem.
Swego rodzaju tama/spiętrzenie w Łomnicy.
Panorama między Łomnicą a Piwniczną.
Przerwa na żelkę i podziwianie widoków.
PKP Piwniczna - Zdrój - prawie jak na Helu ;)
Święte od 2004 roku źródełko w Piwnicznej - zdecydowanie nie mineralne...
Obiad na łące nad Piwniczną.
Ten sam obiad już podgrzany i gotowy do konsumpcji - wieprzowina z ziemniakami i ananasem.
W dole Piwniczna
Granica Polski - Słowacka
Widok na Słowację
patch and go point kilkanaście słupków dalej ;)
Górski kot w gospodarstwie gdzie tankowaliśmy wodę - wyglądał jak skrzyżowanie Żbika, Rysia i dachowca
W drodze do Obidzy i Chatki studenckiej
Chatka studencka - noclegowe poddasze
Chatka studencka - gastronomia itd itp
Chatka jest położona jakieś 200m od szlaku, bardzo klimatyczne i przyjemne miejsce, z bardzo ciekawym systemem rozprowadzania wody;)

CDN.....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz